Długo się wahałem, czy napisać ten post, ale skoro od jakichś 3 tygodni chodzi mi to po głowie i nie daje spokoju, to znaczy, że chyba jednak trzeba napisać.
Sprawa wydaj się dość banalna, nie sądziłem, że mogą pojawić się takie wątpliwości (żeby nie powiedzieć problemy). Ale do rzeczy. Kilka tygodni temu dzwoni znajoma i mówi, że ma problem z ustawieniami aparatu. Okazuje się, że chodzi o PRAKTICA DCZ 5.8, który kupiła u nas dobrych kilka lat temu. Może 5 albo więcej.
W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o usterkę, bo sprawa dotyczyła jakości zdjęć, że dawniej były ekstra a teraz są do kitu. Szybko jednak okazało się, że aparat jest użytkowany przez kilku domowników i każdy z nich użytkuje go po swojemu. Czyli każdy ma swój własny pomysł na to, jakich używać nastawień. Wkrótce okazało się też, że chyba jednak nikt z nich nie używa tych nastawień świadomie, albo przynajmniej nie w pełni świadomie.
Gdy poprosiłem o aparat i sprawdziłem jego aktualne nastawienia, szydło wyszło z przysłowiowego worka. W aparacie była włożona karta o pojemności 256MB. Tak, nie pomyliłem się, taka malutka karta. Co więc zrobił sprytny użytkownik, któremu nie wystarczało pamięci na zbyt wiele zdjęć? Otóż zrobił dwie najprostsze rzeczy, które w takiej sytuacji skutkują natychmiast zwiększeniem liczby możliwych do wykonania zdjęć. Zmniejszył rozdzielczość i zmniejszył jakość zdjęć. O ile to pierwsze można w pewnym zakresie zaakceptować, o tyle to drugie daje fatalne efekty.
Zmniejszenie rozdzielczości zdjęć powoduje, że zmniejsza się fizyczny rozmiar zdjęcia, więc jeśli chcemy je wydrukować w większym formacie, to może to stanowić problem jakościowy. Natomiast zmniejszenia jakości zdjęcia do najniższej to inaczej mówiąc zwiększenie kompresji pliku. Czyli utrata danych (szczegółów). Plik jest mniejszy i dzięki temu zajmuje mniej miejsca w pamięci, ale to się dzieje kosztem utraty wielu szczegółów, przez co odbiór zdjęcia jest znacznie pogorszony.
Sprzedaż czegokolwiek znajomym, to nie tylko przysługa, ale także odpowiedzialność powiązana z pewnym ryzykiem. Pamiętam, że wiedząc o tej zasadzie już od dawna, zwracałem znajomemu uwagę na to, aby jeśli potrzebuje zmieścić więcej zdjęć na karcie, to najlepiej kupić kartę o większej pojemności, np. PRAKTICA SDHC 8GB, ewentualnie zmniejszyć rozdzielczość. Ale nigdy, jeśli nie ma szczególnego uzasadnienia, nie zmniejszać jakości….
I może jeszcze jedna uwaga, która mi się w związku z tą sytuacją nasunęła. Jeśli wielu użytkowników korzysta z aparatu i każdy coś tam ponastawia a my nie bardzo się znamy an tym wszystkim, to najlepiej przywrócić w aparacie ustawienia fabryczne. Praktycznie wygląda to tak, że w większości aparatów trzeba nacisnąć przycisk Menu, znaleźć pozycję nastawienia aparatu (lub coś podobnego) i następnie znaleźć pozycję przywracanie nastawień fabrycznych, lub nastawień producenta, lub reset lub tp. Gdy to się nam już uda, to warto także odnaleźć opcję jakość zdjęć w menu i upewnić się, że jakość zdjęć jest nastawiona najlepsza, czyli najmniejszy stopień kompresji danych.
Wspomniałem na początku, że miałem wątpliwości, czy w ogóle pisać o tej sytuacji. Wahałem się, ponieważ do głowy by mi nie przyszło, że po kilkuletnim użytkowaniu aparatu nadał można mieć opory przed naciśnięciem jakichś przycisków aparatu. I nadal można nie wiedzieć jaka funkcja aparatu jaki skutek powoduje. Ale najwidoczniej można. I nie jest to problem, a wręcz istotne dla mnie doświadczenie. Jedni wiedzą jak obsługiwać aparat, inni wiedzą na której plaży słońce najlepiej opala.
Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące obsługi naszych aparatów, nawet jeśli wydają się oczywiste lub banalne, to zostawcie komentarz lub piszcie do nas bezpośrednio. Postaramy się podpowiedzieć w sposób najbardziej prosty i zrozumiały. W końcu wszystkim nam zależy na tym, aby pamiątkowe zdjęcia z wakacji albo imienin u cioci były udane.
